Song lyrics downloaded from: https://www.albumsongandlyrics.com ------------------------------------------ Z.B.U.K.U - Zew ------------------------------------------ Wiesz, p?ynie we mnie m?oda krew I mam pe?no tej weny w ?rodku To nie blef ziomu? to musz? by? geny przodków Ja czuj? zew ta muzyka to dla sceny podmuch I chyba wiesz, ?e korzenie nie sp?on??y w ogniu ??czy nas jedna ziemia ja te wi?zy doceniam Bo zjednoczy? nas rap tak jak j?zyk plemienia Jeden ?wiat, jeden rap, jeden track Jedna scena ka?dy s?owia?ski brat musi nosi? to w genach Ja lec? jak ptak po?ród Tatr moje skrzyd?a Znowu niesie wiatr to mój ?wiat pe?en wyzwa? Od setek lat nasza krew nie wystyg?a I chod? mam par? wad jestem gotów by wygra? Mówi?, ?e jeste?my pierwsi do szklanki (co?) Wiedz?, ?e jeste?my pierwsi do walki (aha) Widz? gniew który ci?gle ich martwi (m?oda krew) A ja swoj? znów przelewam na kartki W ?y?ach p?ynie nam m?oda krew (hej) W naszych oczach wida? gniew (hej) Dzi? wyra?nie s?ycha? ?piew (hej) To nie blef tylko zew który siedzi w nas Czuj? w sobie zew Jakbym mia? poga?skie moce przodków Pozbieram s?abych mc's powrzucam ich do kot?ów Poczu?em to w ?rodku Flow z bitem wybucha Jestem jak wojownik Nie wiem co to skrucha Chod? nie b?d? rucha? I pali? waszych wiosek Wjad? na bicie g?osem I imi? roznios? Kamie? pada na kos? Kosa pada na kamie? Mam d?bowy ró?aniec Pora wymówi? amen Typie masz przejebane Mam eliksir ?wie?o?ci Wyleje go na scen? Ju? mo?esz mi zazdro?ci? To przywilej m?odo?ci Donatan mnie ugo?ci? Go??(w dom), Bóg(w dom) wrogom ?amiemy ko?ci Mam ogromne ilo?ci mocy Szczególnie w nocy Wtedy s?owia?skie dusze Nie znaj? s?owa dosy? Bimber w puchar posyp Wypijmy za równonoc Poczu?em w sobie zew A hejterzy niech p?on? (p?on?) S?yszysz jak jad? Hej to nie Family Frost Chod? dla dobrych lasek Mam co? z wanili? Kto? próbuje szybciej to ja go doganiam I do??, przejmuj? szkit? Zawarto?? wypalam i we? to przeskocz Zarazem we? si? pilnuj Skurwysynu ?apy na blat Jak gram jak Eastwood Klik, klik bum Nie daje tego pizdom To dziej? si? na prawd? Wci?? musz? mówi? im to Banowiec b?dzie si? ?mia? Jak si? sprzeda a Ja mog? tylko patrze? Jak spada w przepa?? Spada w dó? Ju? nigdy nie poleci Nie b?dzie móg? pieprzy? A takie mia? ch?ci Jeba? to Bo nie jeden bia?as to zdrajca Wczoraj da?by? si? pokroi? Dzi? by? lata? w kawa?kach [Ref. x2]